Pomocne w psychoterapii

Psychoterapia, jako metoda leczenia zaburzeń, bywa kojarzona przez pacjentów z innymi formami leczenia medycznego, gdzie zazwyczaj rola pacjentów jest dość bierna – są odbiorcami działań lekarzy (zabiegów, podawania leków, itp.), których sensu nawet nie muszą rozumieć. Psychoterapia nie jest leczeniem tego typu. Jej specyfika polega na tym, że uzdrowienie następuje w toku budowania dwustronnej relacji pacjenta z psychoterapeutą i wszelka bierność, oczekiwanie cudownych i uzdrawiających działań naprawczych ze strony terapeuty przy minimalnym udziale własnym stanowi przeszkodę dla osiągnięcia zamierzonych celów i nie sprzyja terapii.
Sprzyjają jej za to:

Uznanie ważności procesu terapii – czyli przyznanie mu szczególnego miejsca w życiu, z czym wiążą się: sumienność w przychodzeniu na sesje, troska o punktualność, gotowość do odłożenia długich wyjazdów jeśli miałyby one powodować dłuższą absencję na terapii, angażowanie się w treści poruszane na sesjach terapeutycznych, wytrwałość – czyli gotowość kontynuowania terapii też w trudniejszych momentach, gdy porusza ona lub wydobywa na powierzchnię te mniej przyjemne uczucia i emocje, itp.

Akceptacja jednostronności w relacji terapeutycznej. Terapeuta jest osobą pomagającą, a pacjent osobą korzystającą z pomocy. To jest konwencja w której toczy się praca terapeutyczna i która narzuca na relację terapeutyczną określone ograniczenia – np. to, że terapeuta nie będzie się zwierzał pacjentowi ze swoich osobistych trudnych spraw, nie będzie opowiadał ze szczegółami o swoim życiu osobistym, będzie raczej pytał niż odpowiadał, nie będzie prosił o przysługi, nie umówi się na kawę poza gabinetem, itp. Te ograniczenia służą stworzeniu warunków leczących w sytuacji terapeutycznej i nie powinny być przez pacjenta traktowane jako afront, unik lub odrzucenie. Warto pamiętać, że opisywana jednostronność nie wyklucza szczerości relacji, w której pacjent jest podmiotem prawdziwej troski terapeuty a także partnerem budzącym autentyczne przeżycia we wspólnej rzeczywistości relacyjnej „tu i teraz”. Niebagatelnym jest też fakt, że terapeuta za udzielaną pomoc uzyskuje wynagrodzenie – co jest czynnikiem wyrównującym wymianę dokonującą się w relacji terapeutycznej i ułatwiającym utrzymanie jej na poziomie partnerskim.

Dążenie do otwartości i szczerości. Pacjenci poszukujący terapii to często ludzie, którzy w swej historii życia doświadczyli wielu zranień i krzywd ze strony innych, często bliskich im osób, zatem nie jest im łatwo zaufać i być otwartym – szczególnie wobec obcej początkowo osoby jaką jest terapeuta. Dlatego otwartość nie jest nakazem w pracy terapeutycznej, ale celem i wzorcem, który jednak powinien być uznany i przyjęty przez pacjenta w jego aktywnym dążeniu do zaufania i zbudowania szczerej relacji z terapeutą – po to, by uzyskać uzdrawiającą pomoc.

Refleksyjność. Ważnymi elementami leczącymi w terapii są: uświadomienie, poznanie, zrozumienie. Jak już było o tym wyżej, leczenie poprzez terapię to nie bierny odbiór działań. Zmiana w terapii wymaga zaangażowania świadomości pacjenta, który odkrywa i zaczyna rozumieć mechanizmy swojego postępowania i postępowania ludzi pozostających z nim w relacjach, zaczyna uświadamiać sobie wpływ różnych ważnych zdarzeń ze swojej przeszłości na swoją teraźniejszość, dostrzegać swój wpływ na toczące się zdarzenia i na to, co się z nim dzieje. Zrozumienie tego pozwala zmieniać to co niechciane, na to co bardziej pożądane (w sobie, w relacjach i ogólnie w życiu). Aby do tego doszło, ważny jest świadomy wysiłek pacjenta - kierowanie swojej uwagi i swoich przemyśleń ku temu jaki jest, co mu się przydarza, co go porusza i co było dla niego istotne w danej sytuacji, w danym dniu, w danym tygodniu, w danym zdaniu wypowiedzianym przez terapeutę, itp. Tak rozumiana refleksyjność dostarcza materiału do wspólnej terapeutycznej pracy pacjenta i psychoterapeuty i jest siłą napędową procesu terapii.

Odwaga. Terapia to zmiana a ludzie często obawiają się zmian, szczególnie tych które mają się dokonać w najintymniejszych częściach ich osobowości i psychiki (co ciekawe – z mojej obserwacji wynika że trudności we wprowadzaniu tego typu zmian nierzadko towarzyszy spora łatwość dokonywania zmian „zewnętrznych” typu przeprowadzki, kupno nowych samochodów, częste i dalekie podróże, itd.). Warto zauważyć, że nawet trudna i bolesna sytuacja, jeśli trwa jakiś czas to staje się jednak sytuacją znaną i przez to w jakiś sposób „bezpieczną”, podczas gdy zmiana to niewiadoma, to krok w nieznane. Dlatego często, nawet nieświadomie, na różne sposoby bronimy się przed zmianami tłumacząc sobie że nie jest tak źle, że może minie, że jak zmienimy pracę albo poznamy kogoś nowego to wszystko będzie lepiej. Ale jeśli problemy są głębiej ukryte to zazwyczaj nie robi się lepiej mimo upływu czasu i zmieniających się warunków. Przezwyciężenie tej tendencji do obrony przed nowym i nieznanym, wyruszenie na drogę zmiany jaką przynosi terapia to akt woli i wyraz odwagi. To odważna decyzja, mająca moc wyprowadzenia poza aktualny ból i bylejakość ku nowej, lepszej jakości życia. I takiej decyzji, i takiej odwagi Państwu życzę, i zapraszam w tę wspólną podróż, podczas której będę służyć swoją obecnością, wsparciem, życzliwością i fachową wiedzą.

Do zobaczenia w gabinecie.